niedziela, 1 grudnia 2013
Kartki i bombka
Zrobiłam dziś kartki na święta, a tydzień temu bombkę z piórek. Bardzo się przy tym napracowałam, ale efekt jest zadowalający. Niestety przy robieniu bombki, uczuliłam się na pióra i cały tydzień miałam katar. Jeżeli ktoś ma pomysły na świąteczne ozdoby, niech napisze w komentarzach, a ja chętnie je zrealizuję. Mogą być również przepisy. :)
Świąteczne zakupy nr1
Wczoraj pojechałam z mamą na giełdę kwiatową na ul.Karmelkowej. TAM JEST ŚWIETNIE!!! Kupiłam sobie prze uroczy lampionik, z którym będę chodziła na roraty. Niestety muszę, bo w mojej parafii do bierzmowania, które ma być za trzy lata, przygotowuję się już teraz. Zakupione zostały również świeczki dla cioć i wujów, moje przybory do dekoracji, kwiaty, szyszki,
(które pospreyowałam na złoto) i wiele, wiele, więcej. Świeczki są cudne. Było ich naprawdę dużo i zrobione były z wielką dokładnością. Nareszcie mam złoty marker. Różne cekiny, brokaty, styropianowe kule, dzwoneczki, choinki, Mikołaje. Po prostu raj. Mama kupiła mojemu bratu model starego samochodu zrobiony z drewna, pomalowany poprzecieraną farbą. Następnym razem jadę tam po świętach. Może coś upoluję....
(które pospreyowałam na złoto) i wiele, wiele, więcej. Świeczki są cudne. Było ich naprawdę dużo i zrobione były z wielką dokładnością. Nareszcie mam złoty marker. Różne cekiny, brokaty, styropianowe kule, dzwoneczki, choinki, Mikołaje. Po prostu raj. Mama kupiła mojemu bratu model starego samochodu zrobiony z drewna, pomalowany poprzecieraną farbą. Następnym razem jadę tam po świętach. Może coś upoluję....
Mikołajkowy prezent
W mojej klasie, obchodzimy w piątek Mikołajki. Losujemy się, kupujemy prezenty itd. Ja wylosowałam Julkę, która jest prze sympatyczna. Kwota za jaką trzeba kupić prezent to 30 złotych. Prezenty już mam. Co ciekawe jak komuś wylosowana osoba nie pasowała, wymienialiśmy się. Wszyscy po paru dniach wiedzieli kto kogo ma. Kupiłam śliczne serce do zawieszenia i cudną szkatułkę. Myślę, że prezenty ode mnie się jej spodobają.
Pierniczki
Wczoraj do wieczora piekłam pierniczki. Po raz pierwszy po corocznych próbach, które trwały 3 lata, nareszcie się udały. Co ciekawe, dotychczas próbowałam je piec według przepisu babci, ale w tym roku skorzystałam z internetu. Link zamieściłam pod zdjęciem. Zrobiłam je dwa razy. Było ich ponad 50. Musiałam je zmieścić w jakiś pojemnikach. Wyszły 3 duże, jednak rano zostały tylko dwa. Ciekawe....
ja dodałam jeszcze troszkę proszku do pieczenia ;)
Otrzęsiny
Sory, że nie pisałam prawie miesiąc, ale to przez to, że musiałam nadrabiać zaległości po chorobie. W zeszłym tygodniu, miałam otrzęsiny klas pierwszych w gimnazjum i było świetnie. Musieliśmy mieć wymyślony strój szkolny, a skoro moja wychowawczyni uczy biologii, przebraliśmy się za zwierzęta. Ja byłam reniferem i miałam prawdziwy, świecący nos. Inni też mieli dosyć oryginalne stroje jak np. ryba głębinowa, wielka panda czy koń. Nagrodą za pierwsze miejsce były cztery dni bez kartkówek, testów i pytania. Niestety my zajęliśmy drugie. Ale i tak mamy z tego korzyści, bo otrzymaliśmy trzy takie dni.
wtorek, 29 października 2013
Halloween
Jak wiecie zbliża się Halloween. Niestety, w tym roku nie będę chodzić po domach, bo w czwartek rano wyjeżdżam. Chciałam się przebrać za czarownice albo zakrwawioną psychopatkę. No może za rok się uda. Nie wszyscy tolerują to święto, ale ja uważam, że to tylko zabawa. W przyszłym roku, chcę zrobić imprezę halloweenową. Oby się udało to zrealizować.
źródło: grafika google
sobota, 26 października 2013
Moje rysunki
Niektóre z nich narysowałam dwa lata temu, trzy lata temu, w zeszłym roku i miesiąc temu. Moje prace są amatorskie, ale rysuję, bo sprawia mi to przyjemność. Teraz za bardzo nie mam czasu na rysowanie, więc zazwyczaj robię to w weekendy.
A TO NIEDOKOŃCZONY OBRAZ Z CZWARTEJ KLASY
TE NARYSOWAŁAM MIESIĄC TEMU
TE NARYSOWAŁAM WĘGLEM ROK TEMU, A TE NIŻEJ DWA LATA TEMU
TEN NAMALOWAŁAM FARBAMI W ZESZŁYM ROKU
A TO NIEDOKOŃCZONY OBRAZ Z CZWARTEJ KLASY
środa, 23 października 2013
Wycieczka
Tydzień temu, byłam na 3 dniowej wycieczce w Krośnicach. Przez to się pochorowałam i teraz jestem przykuta do łóżka. Ośrodek był ładny i przed nim stał stary samolot Na przeciwko ośrodka był PSYCHIATRYK!!!(dam, dam, dam) Na dodatek, w nocy nie świeciło się tam żadne światło. Miałam 6 osobowy pokój ale byłyśmy tam w piątkę. Łóżka były piętrowe. Nasze okna wychodziły na PSYCHIATRYK!!!(dam, dam, dam) Zaczęło się, ohydnie, bo taki jeden z mojej klasy (oczywiście tak genialny) zamiast usiąść z przodu, poszedł do tyły i zarzygał cały autokar. Trzeba było go wymienić. (oczywiście autokar a nie jego, szkoda:( ) Dostaliśmy jeszcze starszy. Ogólnie było ok., ale roiło się tam od żab. Poranna mgła na jeziorach była tak gęsta, że nie dało się nic zobaczyć. Zapomniała bym, że owy "geniusz" w drugim dniu wycieczki dostał biegunki i pani w panice latała po ośrodku i pytała czy ktoś nie ma stoperanu. Nikt nie miał. Pni musiała lecieć do apteki, kilkadziesiąt ulic dalej. XD Oglądałam minerały. Najbardziej podobała mi się róża pustyni. Bardzo się zintegrowałam z klasą. Chłopacy grali u nas w pokera. Malowałam razem z Gabi, paznokcie naszemu koledze, Filipowi. No i odebrałam telefon od mamy Kuby, który latał po pokojach w samych majtkach. Najlepsza wycieczka!!!
PODRUBA TOMKA
PSYCHIATRYK
OŚRODEK
PODRUBA TOMKA
czwartek, 3 października 2013
Odwiedziny
W tamtym tygodniu byłam odwiedzić moją starą szkołę. Tak w ogóle, to byłam odebrać brata, ale się okazało, że jeszcze ma lekcje. Spotkałam tam dwie moje koleżanki z podstawówki, Marikę i Natalię. One, akurat odwiedzały szkołę. Dołączyłam się do nich i podręczyłyśmy trochę nauczycieli. Sorka za zdjęcie, że niewyraźne, ale oszołom (też ze starej klasy, którego imienia nie wymienię) chyba nigdy nie trzymał w rękach aparatu. Ja to ta po prawej. Marika (ta ze środka) nie chciała mnie wpuścić. Jest strasznie władcza i czasami upierdliwa, ale i tak ją lubię.
Nowy członek rodziny
Tydzień temu, jak zwykle, mój dziadek poszedł z Maksiem (moim psem) na spacer. Przyczepiły się do nich dwa małe kocięta i przyszły za nimi do domu. Niestety jeden z nich uciekł, ale wiem gdzie. Trafił w dobre ręce. Jak się pewnie domyślacie, drugi został u dziadków. W drodze do nich, ja i mój brat, wymyślaliśmy imiona. Jeżeli będzie to chłopiec, chciał nazwać go Kawior (TO CHORRRE!!!). Ja byłam za dziewczynką i postanowiłam nazwać ją Nela. Zastanawiałam się nad Tosią, ale kot cioci się tak nazywa. Tak swoją drogą już nie Tosia tylko Tosiek. Oczywiście (jak zwykle) wygrałam. Po południu poszłam z nią do weterynarza, który znajduje się dwie ulice dalej. Okazało się, że te kotki uciekły z weterynarii. Z tego co się dowiedziałam, Nela ma 6 tygodni i ten drugi kot to była jej siostra. To kilka jej fotek. Niestety nie są zbyt wyraźne, bo Nela jest bardzo ruchliwa. XD
środa, 18 września 2013
Dynie ozdobne
Wyhodowałam sobie dynie ozdobne. Są prześliczne. Zdobycie nasion nie było trudne. Kupiłam taką dynie rok temu i wyjęłam z niej nasiona, potem wiosną je zasadziłam. Szyjka jednej z tych dyń przypomina mi szyję łabędzia. Nie wiem jak długo się utrzymają i nie zgniją. Puki mogę, będę się z nich cieszyć.
Subskrybuj:
Posty (Atom)